Po pierwszej rundzie krakowianie zajmują czwarte miejsce w tabeli (30 punktów, bramki 36-28), a Piast jest 11. (21, 18-18).
"Cracovia jest zasłużenie w czubie tabeli. Na wyjazdach idzie jej dobrze (sześć wygranych, dwa porażki - PAP), jest najbardziej bramkostrzelną drużyną w lidze. Przed nami trudne zadanie. Mamy obowiązek wobec kibiców, siebie, klubu, by zamknąć rok wygraną, która będzie miała wpływ na ogólną ocenę naszych występów w tym półroczu. Awansowaliśmy już do ćwierćfinału Pucharu Polski, ale zawsze chce się więcej" – dodał szkoleniowiec.
Jak przekazał, w porównaniu z meczem w Krakowie (1:1) w pierwszej kolejce sezonu skład jego drużyny będzie w niedzielę mocno zmieniony. W międzyczasie odeszli bowiem z Piasta Ariel Mosór i Michael Ameyaw, kontuzje leczą Patryk Dziczek i Damian Kądzior, za czerwoną kartkę pauzuje kapitan Jakub Czerwiński.
"Skład będzie zupełnie inny niż w Krakowie. Patryk w czwartek pierwszy raz trenował z zespołem, co jest rekordowo szybkim powrotem po takim zabiegu, jak artroskopia lewej kostki. Być może znajdzie się w kadrze meczowej, podobnie jak Damian. Nie będziemy za to mogli skorzystać z Grzegorza Tomasiewicza" – poinformował.
Piast we wtorek po rzutach karnych wyeliminował Śląsk Wrocław w 1/8 finału Pucharu Polski.
"Na szczęście teraz gramy dopiero w niedzielę, więc nie narzekamy, czasu na regenerację jest wystarczająco dużo. Poza tym to ostatni tego typu wysiłek w tym roku, na pewno chłopaki dadzą z siebie wszystko, sił nam nie zabraknie" – powiedział Vukovic.
Zaznaczył, że pucharowe spotkanie gliwiczanie mogli zakończyć w trakcie 90 i 120 minut.
"Zasłużyliśmy na ten awans. Piłka nie zawsze jest sprawiedliwa, ale w karnych los się do nas uśmiechnął. Pierwszych pięciu wykonawców karnych wyznaczyłem, potem już nie ingerowałem" - dodał.
Piast w poprzedniej kolejce zremisował u siebie z liderującym tabeli Lechem Poznań 0:0.
"Pokazaliśmy, że możemy walczyć z każdym i na to liczę też w niedzielnym meczu" – dodał.
Jak przyznał, w zimowym okienku transferowym, podobnie jak w poprzednich, klub nie będzie mógł pozyskać "kogo chce".
"Raczej postaramy zatrzymać najlepszych zawodników, jeśli się da, co nie będzie takie oczywiste, a jeśli się pojawi jakaś okazja, by zespół wzmocnić przy tych możliwościach, jakie mamy - to spróbujemy skorzystać" – podsumował Vukovic.
Piotr Girczys (PAP)
gir/ pp/